Pierwsze zawody naszego świeżutkiego teamu i byliśmy trochę jak dzieci we mgle :D
Sypały się samby, touche ("zły dotyk boli całe życie") i poszedł blackout, ale były i personal besty :)
Wróciłem z zaliczonymi STA 4:38 i DYN 149m i bananem na twarzy, bo atmosfera i ekipa była fantastyczna. Dzięki!