by
9/22/2016
Comino
Freediving Comino
Freediving Gozo
Freediving Malta
Freediving Poland
Gozo
Groty
Jaskinie
Malta
Tuna farm
Tuńczyk błękitnopłetwy
Tuńczyki
Wraki
Dużo osób zafascynowanych było zawsze naszymi filmami przywiezionymi z Malty i Gozo... i nie ma im się co dziwić :D Jest to najlepsza nurkowa miejscówka na Morzu Śródziemnym i wciąż nie możemy uwierzyć, że od 2013 byliśmy tam już 5 razy!Poważne rozmowy na temat powrotu tam we wrześniu, odbyły się podczas wieczornych rozmów na Extremallu :) Chęć udziału zadeklarowało wtedy tyle osób, że "PJ Travel" musiało w końcu przystąpić do działania :) Kiedy były już bilety, nocleg, auta, po raz kolejny zwróciliśmy się do Mirka z bazy Malta Nurkowanie o pomoc w organizacji wypłynięć na tuńczyki i Comino. Pozostawało nam już tylko oczekiwanie i patrzenie z przerażeniem na prognozy pogody. Z przerażeniem, bo mimo iż za najlepszy miesiąc na nury uważany jest wrzesień, jak na złość szykowały nam się nawet dwumetrowe fale i deszczowa pogoda. A na całe 3,5 dnia pobytu to raczej straszny pech :D
Dzień przed wylotem okazało się, że ma być jeszcze gorzej i wszelkie atrakcje musimy zrobić najwcześniej jak się da, a to oznaczało, że nurkować będziemy już 5 godzin po przylocie - bez snu i bez jedzenia. z 5 godzin zrobiło się prawie 7, przez scubasów, na których musieliśmy czekać ubrani już w piankach na łodzi! Ale scubasy na tuńczykach są potrzebne, bo wypłaszają nam te piękne bestie do góry.
W Bugibba Jetty w oczekiwaniu na naszego Morskiego Konika
"Jak zaraz nie popłyniemy na tuńczyki to kogoś ukatrupię"
Z dwojga złego dobrze, się stało, że wypłynięcie się sporo opóźniło, bo raz mieliśmy scubasów, dwa chmury się rozeszły i zaświeciło dla nas słońce :) Sieć, do której nas wpuścili liczyła 2000 sztuk, zagrożonych całkowitym odłowieniem, tuńczyków błękitnopłetwych, mierzących nawet 2 metry i ważących nawet 300kg besti! Było ich tak dużo, że na wejściu do sieci pływały one po powierzchni i nie trzeba było się specjalnie namęczyć, bo już na 5 metrach można było elegancko pływać wśród ogromnego stada :)
Wszyscy byli zachwyceni i nie mogli oderwać wzroku od wirujących tuńczyków, a to plus zmęczenie i mocniejsze falowanie sprawiło, że część ekipy dopadły zawroty głowy i choroba morska. 45 minut, które ma się na nurkowanie na farmie jest jak najbardziej wystarczające, bo prędzej czy później wszyscy dostają fisia i chcą już wracać na ląd ;)
Fajnie jest się śmiać z loży "zaraz będę rzygać", nie wiedząc, że jutro zemsta faraona zrobi z tobą to samo!
Pierwszy posiłek po 10 godzinach - niestety nie wszyscy mieli od razu na niego ochotę :D
Must see - "Popeye Village" - wioska zbudowania na potrzeby filmu o Papaju z 1980 roku - dzisiaj niezła imprezownia :)
Cirkewwa Dive Site i nurkowanie przy zachodzącym słońcu
"Mało. Nie chcę wychodzić z wody."
Przed tunelem Inland Sea niby spokojnie, ale po drugiej stronie na otwartym morzu piekiełko - stąd tylko połowa tunelu była bezpieczna i nasza zabawa ograniczała się do huśtania się na fali i do nurkowania na 15-18m, pozostawania przy dnie, wpatrywania się w hipnotyzujący błękit przejścia w otwarte morze i powrocie tą samą drogą po dnie do wyjścia. Takie tam nury po... 1:10-1:20. Padły nawet słowa, że to najpiękniejsza rzecz jaką ktoś widział więc chyba jednak nie było tak źle ;)
Całkiem sami o poranku przy Azure Window!
Extremall freediving to by właśnie był tam w Blue Hole'u!
Zadanie: Znajdź trzy słowa "freediving" na tym obrazku.
... oraz odwiedzenie jedynej nadziei na spokojne nury czyli plaży Mgarr ix-Xini z grotami!
Najpierw lunch i odpoczynek!
To tu w zeszłym roku Angelina Jolie i Brad Pitt kręcili swój film ("By the Sea"), zamykając dostęp do plaży na 3 miesiące. W związku z tym ceny w barze oczywiście poszły w górę, bo przecież była tu Brangelina!
Spędziliśmy 2 godziny na zabawie w grotach, które tym razem były bardziej bezpiecznie, bo nie było w środku pralki :)
Podróżowanie na dwa auta zyskało nową jakość dzięki walkie-talkie. Oszczędność czasu w poszukiwaniu drugiego samochodu i w rachunku za telefon ;)
Naleśniki z nutellą i bananami, które wszyscy zapamiętamy i które ...oj potrafią zniszczyć ;)
Wieczorne rozmowy przy winku w bazie Malta Nurkowanie
Ostatni dzień spędziliśmy na nowym wraczku Tugboat 2 w Silema. Falowanie na Cirkewwa było już bardzo mocne co poczuliśmy wpływając do portu na powrocie z Gozo. Została nam więc zabawa na czymś płytszym i mniej wymagającym. Darowaliśy sobie poszukiwania na południu Malty, gdzie falowanie miało szanse być najmniejsze.
Justyna od razu zapowiedziała, że z wody będziemy musieli ją wyciągać siłą, bo nie chce nigdzie wracać :)
Odprawa przed wypłynięciem na wejście do zatoki - wszyscy trzymamy się przy boi!
Osoby z powierzchni miały kontakt z bojką i odbierały komunikaty typu:
- Meldujemy, że przypięliśmy boję do wraku i zaczynamy nurkowanie
- Jedna osoba wraca na brzeg, dostała pomarańczową bojkę, przypilnujcie ją
Lornetka to też "must have" przy takich odległościach :)
Rozpoczynamy ostateczne suszenie przed pakowaniem i pożegnalną kolacją
Restauracja Ocean Basket (w której trzeba dużo wcześniej rezerwować stolik) ze swoimi owocami morza to był strzał w dziesiątkę na pożegnanie z Maltą! Wszyscy byliśmy zachwyceni, ale i tak niektórzy musieli dopełnić swojego szczęścia naleśnikiem z nutellą ;)
Podsumowując:
Byliśmy w składzie:
Bartosz, Borys, Jacek, Justyna, Kasia, Łukasz, Marcin i Pati oraz Artur, który wczasował się na Malcie już wcześniej, ale towarzyszył nam na nurkowaniu.
Super zgrana i zgodna ekipa, która na pewno wróci na Maltę jeszcze raz w takim składzie! Los się uśmiechnął i pogoda się nad nami zlitowała, tak bardzo, że niektórzy zrzucali skórę jeszcze na lotnisku ;)
Podziękowania dla wszystkich, za fajną i bezpieczną zabawę!
P.S. Pianki 5mm były dla niektórych trochę za ciepłe i trzeba było ratować się ściąganiem kaptura lub spodni, ale za to w basenowych po około 1,5 godzinie mogło się już zrobić za zimno. Dlatego lepiej zawsze mieć dwie tym bardziej, że basenówka nie zajmuje dużo miejsca;)