Od dawna marzyło mi się uczestniczenie w profesjonalnym obozie freedivingowym w Egipcie...
...w szczególności tym organizowanym przez Martina Zajaca z Apneaman. Tej wiosny nadarzyła się idealna okazja aby zrealizować ten cel, przy okazji wykorzystując zaległy urlop z zeszłego roku i robiąc formę na miesiąc przed udziałem w MŚ w Korei Południowej. Problemy życia codziennego, stresująca praca i zaledwie 5-8 godzin prywatnego treningu w miesiącu to przecież za mało aby myśleć o jakimś progresie na basenie, a co dopiero rekordach w głąb :/ Każdy wyjazd nad morze jest póki co na tyle krótki, że służy on do wracania do tego co się wypracowało w poprzednim sezonie:/ Taki stan oczywiście można zmienić, ale wiąże się to poważnym krokami, które trzeba podjąć i na które jeszcze nie przyszedł czas ;)
Dlatego te też dwa tygodnie w Egipcie postanowiłem wykorzystać na maxa i zanim oficjalnie rozpoczął się Training Camp, jeszcze tego samego dnia po przylocie ruszyłem z Sharm El-Sheikh odwiedzić ponownie po dwudziestu latach Dahab, tym razem już nie jako nurek sprzętowy, a freediver! Zostałem ciepło ugoszczony i zaopiekowany przez naszą rekordzistkę Polski Marysię Bobelę za co jestem bardzo wdzięczny 😊 Udało się nam zrobić sesję na linie w Blue Hole i pobawić się na rafie w okolicy Bellsów. Pierwszy nur od czasów Korea Cup ‘22 i do tego w mecce freediverów – to jest to! Sam Dahab rozwinął się niesamowicie i nie dziwię się, że przyciąga takie tłumy, może w przyszłości będzie mi dane pomieszkanie tam przynajmniej kilka tygodni i poznanie tego miejsca jeszcze lepiej 😊
Wszystkim serdecznie polecam takie doświadczenie, szczególnie jeżeli lubią pozytywną wyrypę i napięty plan bez czasu na nudę. Martinowi i Jindrisce za dużą dawkę wiedzy i profesjonalizm! Oj marzą mi się takie zgrupowania polskiej kadry! Teraz na parę tygodni wracam do szarej rzeczywistości i ukochanego basenu na Krowoderskiej 😊
https://www.instagram.com/pjfreediving/
https://www.instagram.com/jacekpolak/